Do śmiertelnego wypadku z udziałem polskich przewodników doszło wczoraj w Tatrach Słowackich. Polskie Stowarzyszenie Przewodników Wysokogórskich IVBV poinformowało na swoim profilu, że tragicznie zmarli to Roksana Knapik i Andrzej Sokołowski.
– Wstrząśnięci nagłą śmiercią naszego Przyjaciela Andrzeja Sokołowskiego i Jego Żony Roksany Knapik składamy Rodzinie i Bliskim wyrazy głębokiego współczucia. Andrzej był wspaniałym Kolegą, profesjonalistą, lubianym przez wszystkich przewodnikiem IVBV i ratownikiem Karkonoskiej Grupy GOPR, świetnym wspinaczem i narciarzem. Wspinał się w Tatrach, Alpach, Yosemitach i Norwegii, wytyczył nowe drogi w Tybecie Wschodnim i Tienszanie. W Polskim Stowarzyszeniu Przewodników Wysokogórskich od 2010 roku, kształcił kolejne pokolenia przewodników jako instruktor i członek Komisji Technicznej. Andrzeja i Roksanę łączyło uczucie, góry i zamiłowanie do geologii. Sokół! Roksi! Będziemy zawsze pamiętać i zbierać dla Was górskie kryształy – pisze Polskie Stowarzyszenie Przewodników Wysokogórskich IVBV.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpisy pokazały się także na stronach Karkonoskiej Grupy GOPR i Karkonoskiego Parku Narodowego.
– Dziś wczesnym popołudniem dotarła do nas tragiczna informacja. Nasz przyjaciel, instruktor ratownictwa górskiego, ratownik GOPR, przewodnik wysokogórski IVBV zginął w wypadku w Tatrach Słowackich wraz z żoną. To wiadomość, na którą nikt nas nie był gotowy. Pełni żalu, Ratownicy Grupy Karkonoskiej GOPR przekazujemy szczere wyrazy współczucia najbliższym. Cześć jego pamięci! Sokół i Roksi na zawsze pozostaniecie w naszych sercach i pamięci – napisali wczoraj ratownicy na stronie Karkonoskiej Grupy GOPR.
– Ze smutkiem i niedowierzaniem przyjęliśmy dziś wiadomość o tragicznym wypadku w słowackich Tatrach i śmierci naszej wieloletniej koleżanki i współpracowniczki, autorki publikacji o Karkonoszach, geolożki Roksany Knapik i jej męża Andrzeja Sokołowskiego, ratownika GOPR i doświadczonego wspinacza. Rodzinom i przyjaciołom obojga zmarłych składamy najszczersze wyrazy współczucia – napisali pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego.