Tematy: szpital im. sokołowskiego
Prokuratura w Kłodzku umorzyła śledztwo w sprawie lekarza, który zdaniem współpracowników miał przerwać operację i odejść od łóżka pacjenta. Śledczy nie dopatrzyli się uchybień w przeprowadzonym zabiegu.
O tym, że jeden z lekarzy pracujących w wałbrzyskim szpitalu miał przerwać operację i odejść od łóżka pacjenta poinformowali media w liście inni lekarze wałbrzyskiego szpitala. Według informacji zawartych w wiadomości zabieg miała dokończyć instrumentariuszka. W sprawie zabiegu miała powstać notatka nieprawidłowości. Nie ujawniono jednak jej notatki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawą zajęła się prokuratura. Wałbrzyscy śledczy po zabezpieczeniu materiałów dowodowych wystąpili o wyłączenie ich ze sprawy. Ostatecznie śledztwo przejęła prokuratura w Kłodzku. Po trwającym mniej niż pół roku śledztwie kłodzcy prokuratorzy nie dopatrzyli się uchybień w przeprowadzonym zabiegu.
Świadkowie nie potwierdzili
– Śledztwo w sprawie zostało umorzone – powiedziała gazecie Wyborczej Joanna Pera-Lechocińska, zastępczyni prokuratora rejonowego Prokuratury Rejonowej w Kłodzku. – Z naszych ustaleń wynika, że lekarz przeprowadził operację do końca. Nie było takiej sytuacji, że instrumentariuszka dokończyła za niego zabieg.
Decyzja prokuratury zapadła na podstawie zeznań przesłuchanych świadków. Nie wiadomo, czy byli wśród nich lekarze, którzy podpisali się pod listem. Tymczasem lekarz oskarżony o przerwanie zabiegu kilka tygodni temu został zatrzymany tuż po wyjściu ze szpitala przez policję. Prowadził samochód pod wpływem alkoholu. We krwi miał 0,6 promila.