Dodano: 5 maja 2016 19:40
Kolejna akcja Rutkowskiego w Wałbrzychu. Zatrzymał mężczyznę kradnącego paliwo z lokomotyw. Mamy zdjęcia z akcji!
Wałbrzych staje się powoli stałym miejscem działań Krzysztofa Rutkowskiego. Po spektakularnym sukcesie akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o kradzież 120 tysięcy funtów z mieszkania przy ulicy Poznańskiej, znany detektyw znów ruszył do akcji.
Tym razem na gorącym uczynku zatrzymał mężczyznę handlującego kradzionym paliwem. Jak się okazało, mężczyzna prawdopodobnie kradł ropę z lokomotyw spalinowych, na których pracował. Proceder miał trwać już od kilku lat.
Rutkowski przyznaje, że zatrzymanie i sprawa kradzionego paliwa wyszła niejako przypadkowo, podczas działań nad zupełnie innym zleceniem. Biuro Rutkowski działało na zlecenie rodziny szykanowanej od kilku miesięcy kobiety (na zdjęciach po lewej stronie Rutkowskiego, w kominiarce). Podpalono jej samochód, na parkingu jednego z hipermarketów wałbrzyskich oblano łatwopalną cieczą (na szczęście nie udało się kobiety podpalić), notorycznie dopuszczano się dewastacji samochodów należących do niej i do członków jej rodziny. Z problemem nie potrafiła sobie poradzić głuszycka policja, więc rodzina zdecydowała się zlecić sprawę popularnemu detektywowi.
Podczas działań operacyjnych okazało się, że mężczyzna nękający mieszkankę Jugowic dopuszcza się nielegalnego procederu handlu paliwem. Po kilkutygodniowej obserwacji i szeregu działań pracownicy Biura Rutkowskiego wspólnie z funkcjonariuszami wałbrzyskiej policji dokonali zatrzymania podejrzanego na gorącym uczynku, kiedy próbował sprzedawać kradzione paliwo.
Podejrzany to 38-letni pracownik PKP Cargo – Grzegorz M. Mężczyzna pracował na kolei od prawie 20 lat. Paliwo, którym handlował podejrzany, zostało oddane do analizy do laboratoriów PKP Cargo, aby ostatecznie ustalić jego pochodzenie.
Dzieki P.Rutkowskiemu Podgorze oczyszcza sie.Brawo
Dobrze ze zatrzymał. Ale moja uwaga dotyczy sposobu weryfikacji pochodzenia paliwa. Paliwo powinno być zbadane w niezależnym laboratorium, a nie w laboratorium należącym do strony – to tak samo jakby ten zatrzymany facet sam sobie wykonał we własnym laboratorium badanie i by stwierdził, ze to nie paliwo z PKP. Sorki ale taką analizę zakwestionować może każdy sąd. Dodatkowo dodać trzeba, że owszem można z pewnym prawdopodobieństwem potwierdzić skąd może pochodzić paliwo, ale nie sądzę żeby się dało na 100% stwierdzić, że paliwo jest z PKP. Na podstawie badań laboratoryjnych można stwierdzić co najwyżej, że paliwo pochodzi od tego samego dostawcy/producenta, a nie że na pewno z PKP. Żeby na 100% stwierdzić że z PKP to by PKP musiałoby kupowac paliwo komponowane specjalnie dla nich, tak zeby miało unikalny sklad chemiczny (no chyba, że jeśli jako duży odbiorca dogadali się z producentem zeby dla nich dodawał specjalnie dla nich dedykowanego markera. Mógł Rutkowski bardziej się wykazać i złapać go na kradzieży a nie na sprzedaży.
Ach ci prawdziwi ZOMOwcy, aż się łezka w oku kręci…
Zobacz także
- Wyremontowana Chałubińskiego. Remont kosztował 2,5 miliona złotych
- Wałbrzych. Zmiana przepisów w sprawie instalowania czujek tlenku węgla
- Mikołaj Kowalski. Muzyczny talent z Wałbrzycha [VIDEO ROZMOWA]
- Zieleniec. Świąteczny raport śniegowy
- Kierowcy, noga z gazu. Policyjna „beemka” is back
- Grudniowa sesja Rady Powiatu Wałbrzyskiego z uchwalonym budżetem na 2025 rok
Najczęściej czytane
- Wałbrzych. Nowy blok przy ulicy Traugutta. Mamy listę lokatorów!
- Sokołowsko. Zabytkowe sanatorium zalała woda. Straty wyliczono na 2,5 miliona złotych
- Magdalena Stefańska nie jest już dyrektorem MOPS. Ośrodkiem kierowała sześć lat
- Strefa czystego transportu w Wałbrzychu? Nowe przepisy mogą ją narzucić
- Nowy park handlowy w Szczawnie-Zdroju. Kompleks ma powstać przy obwodnicy
Koniec życia