Tematy: kłodzko prokuratura
Do tragedii, o której informuje TVN24 doszło wczoraj po południu. 13 i 12-latek mieli kupić pojemnik z gazem do zapalniczek. W domu wdychali opary. Starszy miał w pewnym momencie źle się poczuć i dostał drgawek. Na miejsce wezwano pogotowie. Lekarz stwierdził zgon nastolatka.
Chłopcy mieli kupić dwa pojemniki z gazem, którym można uzupełniać zapalniczki. W pewnym momencie starszy z nich źle się poczuł. Pogotowie wezwała jego siostra – informuje TVN24. Drugiemu nastolatkowi nic się nie stało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okoliczności tragedii bada policja i prokuratura. Śledczy zaplanowali sekcję zwłok 13-latka. Przesłuchano już młodszego chłopca.
Śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Jak informuje TVN24 w momencie śmierci nastolatka, w domu nie było osoby dorosłej.