Tematy: kłodzko mateusz morawiecki
Przenosimy się na Ziemię Kłodzką, gdzie mieszkańców miejscowości dotkniętych przez powódź odwiedził były premier Mateusz Morawiecki. Po południu spotkał się z dziennikarzami.
Były premier, po dniu spędzonym w rejonach, które najbardziej dotknęła klęska powodzi, nie szczędził gorzkich słów pod adresem rządu. Przede wszystkim wytykał opieszałość i przeciągające się procedury w organizowaniu rządowej pomocy dla powodzian. Podkreślał kilkukrotnie, że chociaż woda już dawno opadła, to powódź na Ziemi Kłodzkiej ciągle trwa, a ludzie potrzebują pomocy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Ja się pytałem dzisiaj. Dziesiątków ludzi pytałem o te środki. Pytałem, no co z tymi 200 000 zł? To był śmiech przez łzy, albo stukali się właśnie w głowę, mówiąc, że te pieniądze to jest albo 40 000 albo 60 000, co może pokryć część remontu piwnicy albo pół kuchni, ale nie mamy gdzie dzieci położyć, bo jest grzyb – mówił były premier Mateusz Morawiecki, który przypomniał też o protestujących przedsiębiorcach. Ci upominają się o zwiększenie pomocy, zarówno organizacyjnej czy administracyjnej, jak i przede wszystkim finansowej. Jego zdaniem pomoc, jaką polski rząd zapewnił przedsiębiorcom w czasie pandemii Covid-19, była dużo lepiej zorganizowana.
– Tam wtedy przygotowaliśmy w dwa tygodnie cały system operacyjny, aby pomóc setkom tysięcy przedsiębiorców, milionom przedsiębiorców i ratować miliony miejsc pracy. Zadziałaliśmy wtedy natychmiast.
W spotkaniu z dziennikarzami uczestniczyli również radni miejscy i powiatowi PiS oraz parlamentarzyści tej partii. Oni także wyrazili głębokie zaniepokojenie sytuacją, jaka ma miejsce na terenach popowodziowych.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.