Pod szyldem Ptaki kryją się didżeje i producenci Funkoff i The Phantom. „Przelot” to ich oficjalny długogrający debiut i co najmniej obiecujący. Muzycy zabierają nas w delikatną, ale nastroszoną mocnymi akcentami jazzowo-ambientowo-popową wyprawę. Czasem to rzecz niemal ilustracyjna, pełna szybujących dźwięków, kiedy indziej to rytmiczna wyklejanka albo syntetyczny, migoczący ocean. W ramach kontry pojawia się natomiast odległy saksofon czy mieniące się dzwoneczki. Bywa mocno elektronicznie, niemniej całość ma ciepły, organiczny charakter.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie powiedziałam jeszcze najważniejszego. Ptaki w swych utworach wykorzystali fragmenty dawnych polskich, popowych piosenek. Staromodnych, trzeszczących analogowo. Trochę przy nich pomajstrowali, ładnie zaplątali, poprzeplatali z nowoczesnymi aranżami, krótko mówiąc, dali im nowe życie (świetne lekko mroczne „Nie zabijaj”, śliczny, eteryczny „Słoneczny pył”). Jest w tym coś z klimatu science fiction, sztucznej inteligencji, łączenia duszy z komputerem, zestawienia wrażliwości, emocji z surową konstrukcją, strukturą.
Na swój sposób to wyklejanka, kolaż, zabawa dźwiękami. Można też się zastanawiać, czy mamy do czynienia raczej z propozycją twórcza czy odtwórcza. „Przelot” to jednak bezapelacyjnie ciekawa podróż z dwójką artystów o bardzo bogatej wyobraźni.