Hot Chip zrobili bardzo fajną, lekko wariacką rzecz. Do swego obowiązkowego muzycznego repertuaru dodali nowy wymiar (a w zasadzie kilka wymiarów).
Czemu takie płyty nie ukazują się częściej? Człowiek włącza „Why Make Sense?”, licząc na kolejną doskonale znaną mieszankę dźwięków proponowaną przez Hot Chip, a dostaje coś… nieco innego. Prawdę mówiąc, byłam przekonana, że Brytyjczycy lekko się zapętlili. Że „Why Make Sense?” będzie po prostu kolejnym alternatywno-synthpopowym projektem z wysokim wokalem Alexisa Taylora. I jest, ale wzbogaconym o kilka znaczących, nowych elementów. Zespół sięgnął do lat 70., z których przemycił klimaty disco, dodając do swej muzyki ciepło, ale także do brzmienia angielskich klubów w stylu Haçiendy. Dzięki temu czekają nas tak smakowite utwory jak rozedrgany „Love Is The Future”, funkujący „Started Right”, migocząco-melancholijny „Dark Night” czy odlatujący house’owo „Need You Now”.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszystko pulsuje, wibruje, elektryzuje i nawet „smętne” kawałki na swój sposób skrzą. Czeka nas mnóstwo kolorów o metalicznych odcieniach, ale pojawiają się również całkiem jaskrawe, intensywne dźwiękowe barwy (gościnny udział Posdnuosa z De La Soul w „Love Is the Future”). Na dodatek jest w tych utworach odpowiednia dawka elegancji, wysmakowania, żadnych tanich sztuczek czy kiczowatych pomysłów.
„Why Make Sense?” kojarzy mi się z wiosną, kiedy nagle orientujemy się, że świat jest zielony, usiany kwiatami i rozćwierkany. Tak samo jest z szóstą płytą Hot Chip, kiedy jej słuchamy, nagle do nas dociera, jak zaskakująco świeżo i soczyście brzmi.