Górnik Wałbrzych – punkty na inaugurację

1 sierpnia 2016 16:44. fot.archiwalna Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych. tekst źródło: www.gornik-walbrzych.pl

Tematy: 


Na rozpoczęcie nowego sezonu III ligi Górnik zremisował na wyjeździe z beniaminkiem rozgrywek Falubazem Zielona Góra 2:2. Choć punkt zdobyty poza Wałbrzychem ma swoją wartość, to jednak nasi byli nieco zawiedzeni końcowym rezultatem. Po pierwszej bowiem połowie mieliśmy remis 1:1, a następnie mimo gry w osłabieniu wałbrzyszanie wyszli na prowadzenie. Końcówka należała do rywali, którzy po kontrowersyjnym zdaniem biało-niebieskich rzucie karnym zdołali urwać punkty przyjezdnym.

Pierwsze sekundy spotkania toczyły się pod dyktando gości, którzy mimo przewagi nie ustrzegli się niepotrzebnych błędów. W 9 minucie po rzucie rożnym piłka doszła do stojącego na zaledwie 3 metrze Rafała Ostrowskiego, który przy biernej postawie obrońców i bramkarza Górnika zdołał odbić futbolówkę plecami i ta znalazła się między słupkami. Później wcale nie było łatwiej, gdyż nasze próby doprowadzenia do remisu nie przynosiły efektów, podczas gdy gracze Falubazu wyprowadzili kilka groźnych kontrataków. W końcu jednak wysiłki gości zaowocowały wyrównującym golem. W 37 minucie po rzucie wolnym z około 35 metrów Grzegorza Michalaka piłka odbiła się od jednego z miejscowych i myląc bramkarza zakotwiczyła w siatce.

O ile do przerwy niezłą grę nasi przeplatali słabszymi fragmentami, o tyle po zmianie stron przyjezdni prezentowali naprawdę solidny futbol. W 62 minucie Marcin Morawski wycofał z rzutu wolnego z boku pola karnego do Grzegorza Michalaka, jednak jego uderzenie z 16 metrów po rykoszecie przeszło tuż obok celu. Co prawda chwilę później za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Jan Rytko, ale Górnicy nie zamierzali zwalniać tempa. W 71 minucie po szybkiej kontrze Mateusz Krzymiński dograł na 40 metr do Damiana Migalskiego, który uwolnił się od swego opiekuna, a następnie bezbłędnie wykorzystał okazję sam na sam z bramkarzem Falubazu. Rywal do końca szukał okazji do wyrównania i w 85 minucie nie bez pomocy przyjezdnych wyrównał przebieg meczu. Po błędzie Sebastiana Surmaja piłkę przejął Szymon Kobusiński, który wpadł w pole karne i zdaniem arbitra został nieprawidłowo powstrzymany, co skutkowało „jedenastką” pewnie wykorzystaną przez Piotra Andrzejczaka. „Byliśmy naprawdę bliscy zwycięstwa. Jestem pewien, że gdyby nie rzut karny, to utrzymalibyśmy prowadzenie do końca meczu”, powiedział trener Robert Bubnowicz.

REKLAMA

Niestety, oprócz 2 punktów Górnicy stracili również Grzegorza Michalaka, który w 60 minucie z grymasem bólu opuścił plac gry. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, starszego z braci Michalaków czeka od 2 do 4 tygodni przerwy od futbolu.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodano: 1 sierpnia 2016 16:44
`