Tematy: pociag
Jak podaje stacja TVN24, podczas brifingu prasowego zorganizowanego dziś o 13 w Warszawie główny konserwator zabytków potwierdził, że pociąg pancerny w Wałbrzychu istnieje.
Jest to niewątpliwie sensacja. Mówimy o pociągu, który ma długość ponad 100 m, więc o znalezisku wyjątkowym. Właściwe służby muszą merytorycznie rozpoznać jak należy postępować, by rozpocząć odkrywanie pociągu. Wielką tajemnicą jest zawartość tego pociągu. Pociągi pancerne z II wojny światowej, które funkcjonowały w obszarze działań wojennych, w obszarze dzisiejszego Dolnego Śląska były tak naprawdę wielkimi furgonami na torach przewożącymi wartościowe rzeczy. Sama informacja, że jest to pociąg pancerny, może być wskazówką, że były tam przewożone bardzo istotne i ważne rzeczy.
– Pociąg może zawierać zarówno kosztowności, jak we wskazanym wniosku było zaznaczone, ale może również zawierać materiały niebezpieczne z czasów II wojny światowej. – mówił podczas konferencji główny konserwator zabytków Jacek Żuchowaski. – Mogą to być również archiwa, o których istnieniu wiedzieliśmy, a nigdy nie zostały odnalezione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytany o stopień pewności co do istnienia pociągu odpowiedział: – W moim przypadku jest to przekonanie rzędu 99%, że taki pociąg istnieje. 100% pewność będzie dopiero wtedy, kiedy ten pociąg odkryjemy.
Głowny konserwartor przyznał, że widział doskonałej jakości wydruki z georadaru. Żuchowski Poinformował, że według jego wiedzy jeszcze nikt po wojnie nie dotarł do miejsca ukrycia pociągu. Wyjaśnił, że informację o znalezisku przekazała ustnie osoba, która brała udział w jego ukrywaniu. – Ta osoba na łożu śmierci przekazała taką informację ze szkicem, gdzie to znalezisko ewentualnie się znajduje – powiedział. Dodał, że „to bardzo prawdopodobnie brzmi”.