Tematy: hub
Od ponad tygodnia na Dolny Śląsk z całego kraju trafia fala pomocy dla osób poszkodowanych w powodzi. Największe straty są w powiecie kłodzkim. W ubiegłym tygodniu w Wałbrzychu powstał specjalny hub, do którego trafiają dary z całej Polski, a z którego pomoc trafiała dalej. Problem w tym, że wody i żywności zebrano już bardzo dużo. Teraz nie wiadomo co robić z tymi produktami, zaczyna brakować przestrzeni do ich składowania, a potrzeby na dotkniętych powodzią terenach szybko się zmieniają.
W ubiegłym tygodniu na punkt przeładunkowy przeznaczono w Wałbrzychu jedną halę. Dziś to już trzy hale i ogromne ilości produktów. Jak udało nam się dowiedzieć. W Wałbrzychu zgromadzono około 800 palet z wodą, 140 palet z żywnością i 200 palet z chemią. Są także palety z chusteczkami czy karmą.
Miejsce w Wałbrzychu jest już ograniczone, a kolejne transporty docierają do miasta bez zapowiedzi. Już trzeba ograniczyć przyjmowanie darów dla powodzian.
Problem w tym, że do miejsc, które ucierpiały w czasie powodzi, także docierała bezpośrednio pomoc. W punktach w Kłodzku, Lądku-Zdroju, Stroniu Śląskim i innych miejscowościach, które ucierpiały w czasie powodzi koordynatorzy przyznają, że dziś woda, żywność czy nawet chemia to produkty, których jest pod dostatkiem i nie ma miejsca na ich składowanie.
W tej chwili nie wiadomo co zrobić z produktami zebranymi w wałbrzyskich magazynach. Nie wiadomo, kiedy Wałbrzych wstrzyma przyjmowanie darów dla powodzian.
Tymczasem poszkodowani w powodzi przyznają, że dziś wsparcie potrzebne na miejscu to różnego rodzaju urządzenia, głównie elektryczne, które pomogą w osuszeniu budynków. Za moment będą potrzebne materiały budowlane i wyposażenie domów. Organizatorzy pomocy na zalanych terenach mówią wprost, że najlepszym sposobem pomagania, jest w tej chwili przelew na zweryfikowaną zbiórkę. Zebrane pieniądze pozwolą na długofalową pomoc.