Dodano: 22 listopada 2024 15:12

Dziesiątki opon wyrzuconych do potoku. O jesiennym problemie mówią aktywiści stowarzyszenia Czysty Wałbrzych

Tematy: czysty wałbrzych konrad pełczyński wałbrzych

---

W potoku na granicy Szczawna-Zdroju i Wałbrzycha wylądowało kilkadziesiąt starych opon. O jesiennym problemie mówią aktywiści stowarzyszenia Czysty Wałbrzych.

Porzucane co raz to gdzieś stare opony to może jeszcze nie problem, ale na pewno powtarzający się z roku na rok niechlubny proceder. Tym razem kilkadziesiąt opon wylądowało w korycie Szczawnika – niewielkiego potoku płynącego na granicy Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju.

– Tak, dokładnie, teraz jest okres zmiany opon z letnich na zimowe i takie obrazki będziemy częściej widzieć. Dostaliśmy cynk jako stowarzyszenie, że opony leżą w rzece, postanowiliśmy pomóc wałbrzyskiemu MZUK-owi, gdyż jest to teren Wałbrzycha, i jesteśmy tutaj, działamy, wyciągniemy te 30 opon z koryta rzeki i zawieziemy tam, gdzie ich miejsce, czyli na wałbrzyski PSZOK – powiedział Konrad Pełczyński ze stowarzyszenia Czysty Wałbrzych.

Dodał, że sprawy z oddawaniem opon bezpośrednio na punkt selektywnej zbiórki odpadów nie ułatwia wprowadzony na początku tego roku obowiązek posiadania karty PSZOK i rejestracji wszystkich odpadów, jakie tam są wywożone.

– W tym przypadku akurat opony wylądowały niestety w rzece. Najgorszy problem jest z wyciągnięciem tych opon. No a tak, jak mówisz, mamy karty na PSZOK-i, są limity. Ludzie po prostu zamiast zawieźć to tam, gdzie powinni, czyli na wałbrzyski PSZOK, wyrzucają te opony gdzie popadnie, w miejsca, gdzie nie będą rozpoznani.

Stowarzyszenie Czysty Wałbrzych od lat zajmuje się wolontariacko sprzątaniem miejsc omijanych przez służby komunalne. W tym czasie z terenów Wałbrzycha i Książańskiego Parku Krajobrazowego wywieźli kilkadziesiąt ton wszelkiego rodzaju śmieci. W niemal 100-tysięcznym Wałbrzychu wydano do tej pory 8 tysięcy kart uprawniających do oddania śmieci na PSZOK.