Do niecodziennej sytuacji doszło w ubiegłym tygodniu w Jaworze. 56-latek oddał do jednej z aptek woreczek z lekami do utylizacji. Medykamenty należały do jego zmarłego ojca. Mężczyzna nie wiedział jednak, że oddaje nie tylko leki, ale przechowywane wraz z nimi kosztowności! Te znalazła farmaceutka.
– W ubiegłym tygodniu do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Jaworze zgłosiła się farmaceutka jednej z aptek usytuowanych w centrum miasta. Kobieta poinformowała, że mężczyzna w średnim wieku przyniósł do jej apteki leki do utylizacji. Zgłaszająca po pewnym czasie przeglądała opakowania medykamentów i w jednym z pudełek znalazła złotą biżuterię – informuje dolnośląska policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Farmaceutka nie znała personaliów mężczyzny, który wyrzucił opakowania po lekach z kosztownościami, dlatego poprosiła o pomoc policję. Mundurowi przejrzeli monitoring i na tej podstawie ustalili wizerunek właściciela. Jego personaliów nie udało się jednak od razu ustalić.
Mężczyzna miał jednak charakterystyczną kurtkę i to dzięki niej policja go odnalazła. Jeden z dzielnicowych spotkał mężczyznę przypominającego tego z nagrania. Mieszkaniec Jawora potwierdził, że jakiś czas temu oddał do utylizacji leki należące do zmarłego ojca.
– Mężczyzna wiedział, że ojciec posiadał złotą biżuterię, jednak nie mógł jej znaleźć, gdyż nie znał miejsca jej przechowywania – informuje policja.
Policjanci z mężczyzną udali się do apteki, tam rozpoznała go farmaceutka, która przyjęła medykamenty.
– 56-letni jaworzanin ogromnie cieszył się z odnalezienia rodzinnej pamiątki po zmarłym ojcu. Nie spodziewał się takiej reakcji zarówno ze strony farmaceutki, jak i był pod wrażeniem dociekliwości policjanta – czytamy w komunikacie policji.