Do tragedii doszło w Kostomłotach. Chłopiec w czasie zajęć wychowania fizycznego spadł z drabinki i stracił przytomność. Jako pierwsi chłopca ratowali strażacy, bo nie było wolnej karetki. Nie było także wolnej załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ta pojawiła się dopiero po chwili.
Wezwanie do wypadku strażacy otrzymali w piątek około południa, informuje Gazeta Wrocławska. 10-latek w czasie lekcji wychowania fizycznego spadł z drabinki. Doszło do zatrzymania krążenia. Jako pierwsi, jak informuje gazeta, pomocy udzielali mu miejscowy lekarz i pielęgniarka, później dołączyli do nich strażacy. Na koniec zjawiła się załoga LPR.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo niemal dwugodzinnej akcji reanimacyjnej chłopca nie udało się uratować.
Okoliczności tragedii wyjaśnia prokuratura.