Niewiele brakowało by niedzielny spacer rodziców z dwiema córeczkami po parku we Wrocławiu zakończył się tragicznie. W pewnym momencie 8 miesięczna Ola zaczęła się krztusić. Próbował jej pomóc ojciec, ale bezskutecznie. Ostatecznie rodzic pobiegł do pobliskiej jednostki straży pożarnej, gdzie dziewczynce pomógł jeden ze strażaków.
Do groźnej sytuacji doszło wczoraj w parku Mikołaja Kopernika. 8 miesięczna Ola zaczęła się w pewnym momencie krztusić.
– Wystraszony ojciec, widząc, że mała nagle przestała oddychać, bo wzięła zabawkę do buzi, w pierwszym odruchu chciał to usunąć. W panice otwierał buzię dziecka i palcem usiłował wygrzebać ów najprawdopodobniej fragment zabawki. Ze emocji i zdenerwowania, nawet zadrapał twarz córki, ale niestety, jego wysiłki były nieskuteczne – informuje Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziewczynka wciąż nie oddychała, a ojciec wpadł w panikę w obawie przed najgorszym. Mężczyzna z dzieckiem na rękach ruszył w poszukiwaniu pomocy w stronę znajdującej się nieopodal jednostki straży pożarnej.
Wołanie o pomoc usłyszał młody funkcjonariusz, strażak Kamil Ziółkowski. Strażak odebrał dziecko od ojca.
– Działał bardzo szybko i niemal automatycznie, zgodnie z zasadami wpojonymi i utrwalonymi podczas szkoleń z zakresu ratownictwa medycznego. Ułożył małą Olę na lewej ręce twarzą w dół, po czym z wyczuciem wykonał kilka uderzeń między łopatkami. W międzyczasie nadbiegła matka dziecka wraz ze straszą córeczką. Nastąpiła chwila pełnego napięcia oczekiwania. Tymczasem Kamil mimo, iż na zewnątrz zachowywał spokój i działał w pełni profesjonalnie, to jednak także był mocno spięty. Wszak dziewczynka nie oddychała, a to oznacza, że zagrożone jest jej życie. Kiedy więc nagle rozległ się jej płacz, wszyscy odczuli wielką ulgę – czytamy w oficjalnym komunikacie.
Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które zabrało dziewczynkę na badania do szpitala.
Co ciekawe, strażak, który uratował dziewczynkę w listopadzie dopiero będzie miał rok na służbie. Wcześniej pracował jako ratownik wodny.