Tematy: covid-19 Czechy epidemia koronawirus narty pandemia stoki narciarskie zima
Stoki narciarskie u naszego południowego sąsiada pozostają zamknięte. Podobnie, jak hotele czy restauracje, które mogą działać tylko na wynos. Czeski rząd chce także bardziej rygorystycznie egzekwować przestrzeganie obowiązujących obostrzeń. Czesi walczą z wyjazdami służbowymi całą rodziną.
U naszego południowego sąsiada z usług hotelów mogli korzystać podróżni w czasie podróży służbowych. Jak donoszą czeskie media, przepis był ten jednak notorycznie nadużywany i służbowe podróże z całą rodziną nie były rzadkością. Czeski rząd postanowił ukrócić ten proceder.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wprowadzono obowiązek posiadania stosownego zaświadczenia od pracodawcy lub od firmy, która zamawia konkretną usługę od danej osoby. Na właścicieli hoteli czy pensjonatów nałożono obowiązek weryfikowania takich dokumentów. Ośrodki, które się nie dostosują mają być karane i mają tracić rządowe wsparcie.
To jednak nie jedyne ograniczenia w podróżowaniu. Zgodnie z wytycznymi czeskiego rządu, od soboty Czesi będą mogli wyjeżdżać do swoich „letniskowych domów” tylko z najbliższymi, z którymi mieszkają na co dzień.
Zmiany dotyczą również ośrodków narciarskich. U naszego południowego sąsiada stoki narciarskie pozostają zamknięte, ale w ostatnich tygodniach mogły działać wyciągi narciarskie. Z tych korzystali turyści czy saneczkarze. Od soboty z wyciągów będą mogli korzystać tylko leśnicy czy pracownicy stacji meteorologicznych.