Tematy: dolny śląsk koronawirus
Miejscowy szpital i samorząd znaleźli rozwiązanie problemu dotyczącego zaczynającego powoli brakować sprzętu służącego do ochrony ratowników czy lekarzy. Mowa o specjalnych kombinezonach. Szpital i samorząd znalazły szwalnię i mają pieniądze na materiał. Tego nie mogą jednak nigdzie dostać. Stąd apel do firm, które mogą mieć na stanie specjalną fizelinę.
Poszukiwana jest firma, dostawca, którzy mają w magazynach specjalną fizelinę do szycia kombinezonów ochronnych.
Jak udało nam się dowiedzieć, miejscowa szwalnia może szyć od jutra nawet 700 takich kombinezonów dziennie. Miejscowy szpital zakaźny potrzebuje około 300 takich kombinezonów, nadwyżka mogła by zatem trafić do innej placówki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O tym, że sprzętu ochrony bezpośredniej zaczyna brakować w dolnośląskich placówkach mówi się już od kilku dni. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w odpowiedzi na zapotrzebowanie szpitali, służby centralne wysyłają zbyt małą liczbę takich materiałów.
Pomysł szpitala w Bolesławcu może chwilo rozwiązać problem lokalnie, potrzebny jest jednak materiał, stąd apel o przekazanie tej informacji do jak najszerszej liczby odbiorców.
Szpital poszukuje tkaniny nietkanej, włókniny tekstylnej SMMS.
Natomiast apel Pogotowia Ratunkowego w Legnicy i Zespołów Ratownictwa Medycznego z Jawora o nieodpłatne przekazanie płynów dezynfekcyjnych, maseczek ochronnych z filtrami ffp3, a w szczególności maseczek wielokrotnego użytku z filtrami p3 i kombinezonów ochrony biologicznej przekazał burmistrz Jawora.
Emilian Bera przypomina, że zespoły ratownictwa medycznego są na pierwszej linii z zakażonymi i przypomina, że wyjeżdżają one także do innych interwencji, zawałów, udarów czy wypadków.