Nawet kilkunastu pedagogów brakowało w Wałbrzychu tuż po rozpoczęciu roku szkolnego. Dziś sytuacja jest już nieco lepsza, ale miasto wciąż szuka nauczycieli. Prawdziwym wyzwaniem staje się „dopięcie” planów lekcji w poszczególnych placówkach. Są miejsca, gdzie zajęcia rozpoczynają się o siódmej rano i trwają do szesnastej. W jednej ze szkół lekcje prowadzone są nawet do dwudziestej.
W Wałbrzychu brakuje nauczycieli. Dziś najbardziej poszukiwani są ci od nauk ścisłych fizycy czy matematycy. Miasto chętnie zatrudni także nauczycieli języków polskiego i angielskiego. Za chwilę zabraknie też pedagogów specjalizujących się w przedmiotach zawodowych, alarmują urzędnicy.
Tuż po rozpoczęciu roku szkolnego brak nauczycieli nie jest może paraliżujący, ale na tyle duży, że w niektórych szkołach ułożenie zajęć planu graniczy z cudem. Nauczyciele pracują w kilku szkołach równolegle, a zajęcia trwają do późnych godzin wieczornych. W Zespole Szkół numer 5 lekcje kończą się nawet o godzinie dwudziestej.
– Szkoła ta zawiera kilka rodzajów szkół bardzo różnych specjalnosći, różne typy kształcenia i w połączeniu tego, wraz z brakiem nauczycieli, i dostosowaniem tego do aktualnej infrastruktury sprawia, że to jest logistycznie bardzo trudne – mówi Sylwia Bielawska, wiceprezydent Wałbrzycha.
Na szczęście w Wałbrzychu udało się uniknąć tak zwanej „dwuzmianowości”, czyli zajęć prowadzonych na dwie zmiany, ale zdarzają się, szczególnie w szkołach ponadpodstawowych, bardzo długie dni nauki.
– W szkołach ponadpodstawowych, które realizują nową podstawę proramową, tych przedmiotów do zrealizowania jest tak wiele i tych godzin tak dużo, że dzieci zaczynają zajęcia na godzinę 7:30 i kończą o 16:15, albo nawet i później- mówi Sylwia Bielawska.
Prezydent Bielawska zapowiada kłopoty z kształceniem branżowym. W ciągu 2-3 kolejny lat może w Wałbrzychu zabraknąć nauczycieli przedmiotów zawodowych.