Tematy: Górnik Wałbrzych sport
Tego dnia piłkarze wałbrzyskiego Górnika nie będą chcieli pamiętać. W finale okręgowego Pucharu Polski przegrali z zajmującą 5. miejsce w lidze okręgowej Victorią Tuszyn 1:2.
W spotkaniu rozgrywanym na bocznym boisku przy ulicy Ratuszowej piłkarze Górnika, pomimo teoretycznej przewagi, nie potrafili wypracować dogodnych sytuacji strzeleckich. Strzały oddawane na bramkę gości były albo niecelne, albo trafiały w słupek, przede wszystkim jednak było ich bardzo, bardzo niewiele. Posiadając przewagę w środku pola Górnik nie potrafił składnie zorganizować skutecznej akcji, z każdą minutą spotkania grając coraz bardziej chaotycznie.
Victoria dzielnie odpierała ataki Wałbrzyszan, żeby w 73. minucie po zamieszaniu na polu bramkowym strzelić pierwszego gola. Kiedy Górnikowi puściły nerwy, a gra zaczęła się robić brzydka i brutalna, piłkarze z Tuszyna w 84. minusie pogrążyli wałbrzyszan strzelając drugą bramkę.
W 94. minucie meczu po zagraniu jednego z tuszynian ręką na własnym polu karnym sędzia podyktował jedenastkę, ktorej o mały włos nie zmarnował Rytko. Bramkarz co prawda obronił jego strzał, ale dobitka uratowała honor wałbrzyskich piłkarzy.
Górnik przegrał całe spotkanie 1:2 i odpada z dalszych, półfinałowych rozgrywek dolnośląskich.