Dodano: 26 października 2023 12:56

Aleksandra Leo obiecała wpłacić pieniądze na szpital, zamiast dodrukowywać banery. Sprawdzamy, czy dotrzymała słowa

Aleksandra Leo – jedna z osób kandydujących do Sejmu z okręgu wałbrzyskiego w czasie kampanii wyborczej zadeklarowała, że zamiast na bilboardy i banery pieniądze przeznaczy na pomoc dla jednego z wałbrzyskich szpitali. My sprawdziliśmy, jak obietnice przedwyborcze mają się do rzeczywistości.

Kiedy kilka dni temu mieszkająca na stałe w Warszawie Aleksandra Leo pojawiła się w Wałbrzychu, zapytaliśmy o tę przedwyborczą obietnicę. Okazało się, że słowa nie zostały rzucone na wiatr, a całkiem spora suma trafiła na konto wałbrzyskiego szpitala ginekologiczno-położniczego:

– Tak się stało, przelew poszedł. Ja przelałam 20 tysięcy złotych na ten oddział. Rozmawiałam z panią dyrektor szpitala, która poinformowała mnie, że to będzie cegiełka, którą dołożę się do większego zakupu – to jest inkubator ratujący życie, do intensywnej terapii dla tych maluchów. To jest duży inkubator, można w nim położyć nawet dwa wcześniaki. Tak poinformowała mnie Pani dyrektor. – odpowiedziała, dziś już posłanka-elektka, Aleksandra Leo dodając, że sama jest mamą wcześniaka, stad decyzja o wsparciu szpitala o profilu ginekologiczno-położniczym.

REKLAMA

– Moja córka się urodziła w 28 tygodniu ciąży, ważyła niecały kilogram. W inkubatorze spędziła pierwszych 9 tygodni życia. My tę loterię wcześniaczą wygraliśmy z pomocą znakomitej opieki lekarskiej. Natomiast jest bardzo wiele rodzin, które nie miały tyle szczęścia co my. Bardzo wiele dzieci musi być w dalszym ciągu leczone, rehabilitowane.

Związana z Polską 2050 Szymona Hołowni Aleksandra Leo uzyskała jeden z lepszych wyników wyborczych w wałbrzyskim okręgu numer 2. Na zupełnie nieznaną w regionie kandydatkę zagłosowało niemal 17 tysięcy wyborców. Z pierwszego miejsca na liście Trzeciej Drogi dostała się do Sejmu.