Dodano: 1 grudnia 2022 07:12

Europejka zbiera śmiertelne żniwo. Kolejne martwe zwierzęta. Ogrodzenia nie będzie. Prezydent radzi ostrożność [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kolejne martwe zwierzęta na nowej obwodnicy Wałbrzycha. Wczoraj wieczorem nasi czytelnicy informowali nas o rozjechanym dziku na trasie w kierunku Piaskowej Góry i potrąconej sarnie na jezdni w kierunku centrum. Prezydent Wałbrzycha na ostatniej sesji rady miejskiej przyznał, że ogradzanie drogi nie jest rozwiązaniem. Kierowcom po raz kolejny radzi ostrożność i zachowanie przepisowej prędkości.

Najpierw o rozjechanym na Europejce dziku, a później o potrąconej sarnie informowali nas wczoraj późnym wieczorem nasi czytelnicy. Warunki do jazdy były trudne. Widoczność ograniczała gęsta mgła.

Zachowajmy ostrożność. Zachowajmy przepisową prędkość, która pozwala uniknąć kolizji i urazu, zarówno u zwierząt, jak i ewentualnie u kierowców. Prędkość 70 km/h na godzinę jest prędkością wystarczającą, żeby przejechać z Podzamcza do centrum miasta w sześć minut. Tego nigdy nie było w naszym mieście i myślę, że powinnyśmy to tak wykorzystywać – mówił w czasie wtorkowej sesji rady miejskiej prezydent Wałbrzycha.

REKLAMA

Roman Szełemej przyznał, że nie ma większych zastrzeżeń co do funkcjonowania drogi.

Obwodnica działa. Mogę powiedzieć, że dzisiaj mamy miesiąc od uruchomienia obwodnicy. Zachwytom nie ma końca. Tak naprawdę nie pojawiły się na szczęście żadne, ewidentne, jakieś czy błędy, czy sytuacje, które na takiej dużej inwestycji się zwykle zdarzają – mówił w czasie wtorkowej sesji prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej.

Prezydent zwrócił uwagę jednak, że pojawił się problem zwierząt, które przebiegają przez ulice, zaznaczył, że nie tylko przez obwodnicę. Roman Szełemej odniósł się na sesji do pomysłu ogrodzenia Europejki siatką, która powstrzymała by dzikie zwierzęta przed wchodzeniem na jezdnię.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Grodzenie dróg, jezdni, nie jest w miastach żadnym rozwiązaniem, ponieważ jest, po pierwsze, nieskuteczne, po drugie wiąże się z konsekwencjami dotyczącymi tych zwierząt, które jednak migrują. My po prostu musimy się powoli przyzwyczajać, że zwierzęta z lasu migrują do miast ze względu na takie czy inne zmiany w naszym środowisku, zarówno ze względu na rosnącą populację tych zwierząt, ze względu na zmiany klimatu, ale również dlatego, że poszukują, często skutecznie po prostu żywności – mówił w czasie sesji prezydent.

Roman Szełemej przyznał, że kierowcy muszą po prostu zachować ostrożność. Dodał, że do takiej samej liczby zdarzeń ze zwierzętami, jak na Europejce dochodzi na Alei Podwale czy ulicy Uczniowskiej.

Niestety nie jesteśmy w tym momencie tego zwerufikować. W ostatnich tygodniach nie otrzymaliśmy jednak żadnej informacji o potrąceniu dzika czy sarny na wspomnianych drogach, a informacje dotyczące potrąceń dzikich zwierząt na Europejce do nas docierają niestery regularnie. Dane postaramy się jednak sprawdzić chociażby w policyjnych statystykach. Do tematu wrócimy.

Fot użyczone / czytelnik

Fot użyczone / czytelnik

Fot użyczone / czytelnik

Fot. użyczona: czytelnik

Fot. użyczona: czytelnik

Fot. użyczona: czytelnik

Fot. użyczona: czytelnik

Fot. użyczona: czytelnik

Postaw mi kawę na buycoffee.to

  • Gość pisze:

    Jak Pan prezydent nie chce siatki, to mogą być barierki. Ponieważ wkomponują sie w krajobraz Wałbrzycha.Przecież miasto Wałbrzych barierkami stoi.

  • Marzena pisze:

    Brawo dla władzy… widoki rozjechanych zwierząt ich wnętrzności na ulicy jest naprawdę fantastyczne
    Ochrona zwierząt w Wałbrzychu zerowa ważne że droga jest musimy poczekać do śmiertelnego wypadku wtedy co mądra władza powie … że za duża prędkość
    NIE poprostu droga idzie środkiem lasu i to chyba logiczne że zwierzęta wyskakują na drogę zamiast zapobiegać będą szukać przyczyn BRAWO

  • Henryk pisze:

    Koła łowieckie i Nadleśnictwo Wałbrzyskie jest winne tej całej sytuacji ! Działki Kolejarza i Słonecznego Wzgórza są matecznikiem tych zwierząt ! Zapraszam na wycieczkę ! A ograniczenie prędkości nawet do 20 km nie pomoże ! Jeszcze żyją ludzie co pamiętają czas polowań i braniu w nagonkach na Giedymina … A umywanie rąk nie rozwiąże tej całej sytuacji. Nie mówię o polowaniu ostrą amunicją … czy pułapkach …. Z roku na rok są coraz większe degradacje terenów działek …

  • Stefan pisze:

    Jest w wreszcie w Wałbrzychu tak „Ełropejsko” czy aby o to chodziło?

  • Tyson pisze:

    Siatki muszą być prezydencie a nie żałować parę groszy bo szkoda zwierząt nie mówiąc o człowieku

  • J23 pisze:

    Mówimy o zabitych zwierzętach i bardzo ich żałujemy. A co z rozbitymi samochodami, kosztami ich naprawy. Nie mówiąc o tym że taki samochód może być narzędziem pracy i na czas naprawy właściciel może być pozbawiony możliwości zarabiania a do tego jeszcze koszt naprawy, zapewne niemały. Pomyślmy też o ludziach a nie tylko o zwierzętach.

  • Kierowca pisze:

    Proponuję Panu prezydentowi zmienić miejsce pracy tak aby codziennie musiał dojeżdżać i to autem prywatnym (jako kierowca!) tą drogą i nie tylko to zobaczymy jak szybko zmieni światopogląd? Ktoś kto pracuje i żyje na miejscu a podróżuję autem służbowym (zwyżki AC i mandaty go nie dotyczą) zatraca kontakt z rzeczywistością. Czy wiecie, że po potraceniu autem takiego „zwierza” nikt nie wypłaca odszkodowania za uszkodzenia (chłodnicy, karoserii i lamp =ok.kilka tysięcy PLN) a wezwania Policji na miejsce zdarzenia nic nie pomaga a wręcz przeciwnie bo na dzień dobry dostanie mandat za spowodowanie kolizji +zostanie wezwana „zaprzyjaźniona” laweta która sobie dorobi kolejną kasę z poszkodowanego. Więc jak słyszę „Dane postaramy się jednak sprawdzić chociażby w policyjnych statystykach.” :) to od razu mówię statystyki policyjne w tym momencie są nic nie warte. Kraj da ci karę za zabicie zwierza i wszędzie mówi, że Lasy i jego zawartość to własność Państwa (PZŁ, LASY Państwowe, plus różne stowarzyszenie ochrony przyrody i animalsów) a jak ktoś zostanie poszkodowany przez dzikie zwierze to jest spychologia i brak odpowiedzialnych. Członek rodziny przechodził to, policja na miejscu mówiła pan zgłosi się do zarządu drogi lub PZŁ oni są ubezpieczeni. Potem dowiedział się, że oni nie odpowiadają za to i na koniec wyszło, że jak problem i należało by zapłacić za straty to nikt nie odpowiada za dzikie zwierze w tym kraju „z kartonu”. I co najwyżej ma iść do Sądu z powództwa cywilnego i wyłożyć na prawników. A auto stoi i czeka na naprawę czy wyrok sądu?

  • Michał pisze:

    Zdaniem Prezydenta siatki nic nie dadzą, a na autostradach są zakładane i to nie tylko w Polsce i po co to jest robione. Projekt obwodnicy za Prezydenta Kużniara przewidywał tunel i z perspektywy krótkiego czasu wydaje się bardziej sensowny. Szkoda pieniędzy na założenie siatek a na „ramki” i ekrany nie było szkoda. A tak a pro po brakuje mi informacji z jakich środków europejka została zrealizowana czyżby nie ma takiej konieczności dziwne.

  • karol pisze:

    Były wybudowane w obwodnicy przejścia dla zwierząt czy nie były?

  • gohciu pisze:

    Wydaje mi się że, podczas budowy tej trasy, były zdjęcia prezentujące przejścia pod nasypem drogi. Dla zwierząt. By nie było takich zdarzeń.

  • WA62 pisze:

    Jasne, że zwierzęta migrują z lasu i jest to normalne- sarenki na promocje w bi1, a dziki na ciastko do Świerszcza

  • Zobacz także