Jodek potasu trafił do strażaków w całej Polsce, w tym do Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. Informacje o przekazaniu substancji potwierdza Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Na antenie Polsat News szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Michał Dworczyk, tłumaczył, ze to standardowa procedura rozmieszczania substancji, którą podaje się w razie skażenia radioaktywnego.
– W ramach działań z zakresu zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, w związku z informacjami medialnymi dotyczącymi walk w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, w ubiegłym tygodniu do komend powiatowych Państwowej Straży Pożarnej przekazano tabletki zawierające jodek potasu – informuje w oficjalnym komunikacie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
MSWiA także przekonuje, że to standardowa procedura, przewidziana w przepisach prawa i stosowana na wypadek wystąpienia ewentualnego zagrożenia radiacyjnego. Resort jednocześnie uspokaja, że w tej chwili takiego zagrożenia nie ma.
– W obecnej chwili takie zagrożenie nie występuje, a sytuacja jest na bieżąco monitorowana przez Państwową Agencję Atomistyki. Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa są w ciągłej gotowości, a odpowiednia ilość jodku potasu jest zabezpieczona dla każdego, kto będzie tego potrzebował – informuje resort.
Jednocześnie ministerstwo, powołując się na lekarzy i specjalistów, odradza profilaktycznego stosowania tej substancji na własną rękę.
Jak wynika z naszych ustaleń do Wałbrzycha trafiło blisko ponad 170 tysięcy dawek substancji, co wynika z liczby mieszkańców powiatu zabezpieczanego przez strażaków z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.