Tematy: marcin witkowski prokuratura rejonowa w wałbrzychu specjalistyczny szpital szpital sokołowskiego
Do informacji, które tu opisujemy pierwsi dotarli reporterzy Dziennika Wałbrzych. Dziękujemy za to, że nas czytacie. Jeśli macie ciekawe informacje, lub byliście świadkami zdarzenia / wypadku – dajcie nam znać! Dziękujemy!
Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci wszczęła Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu. Śledczy będą badać okoliczności śmierci anestezjologa ze Specjalistycznego Szpitala imienia doktora Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu. 39-latek zmarł w niedzielę we własnym domu.
Przypomnijmy, mężczyzna zmarł w niedzielę we własnym domu po kilkudziesięciominutowej reanimacji. Jak już informowaliśmy, lekarze z wałbrzyskiego szpitala są zszokowani.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Sytuacja jest dramatyczna – deficyty kadrowe są ogromne, samych anestezjologów w tym momencie potrzeba co najmniej pięciu. Po śmierci Leszka już sześciu. Dlaczego tyle pracował? Bo anestezjolog potrzebny jest niemal na każdym oddziale. Albo został w pracy, albo cześć pacjentów nie mogłaby mieć przeprowadzonych zabiegów – usłyszeliśmy od jednego z lekarzy.
Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Śledczy będą badać wszystkie okoliczności związane ze zgonem, w tym także kwestię pełnienia dyżurów, choć nie jest to główny wątek sprawy.
Dziś zaplanowano sekcję zwłok lekarza, która ma odpowiedzieć na pytanie o bezpośrednią przyczynę zgonu.