Chaos w stolicy USA. Wałbrzyszanka mieszkająca w Stanach Zjednoczonych komentuje wydarzenia w Waszyngtonie

7 stycznia 2021 00:26. Waszyngton. Capitol. Fot. Pixabay

Tematy: 


To jest Nasz news

Do informacji, które tu opisujemy pierwsi dotarli reporterzy Dziennika Wałbrzych. Dziękujemy za to, że nas czytacie. Jeśli macie ciekawe informacje, lub byliście świadkami zdarzenia / wypadku – dajcie nam znać! Dziękujemy!

Kongres Stanów Zjednoczonych miał dziś zatwierdzić wyniki wyborów prezydenckich. Przed godziną dwudziestą pierwszą polskiego czasu media poinformowały, że obrady przerwano, bo do środka wdarli się zwolennicy Donalda Trumpa. Tysiące sympatyków prezydenta USA zebrało się przed budynkiem Kapitolu. Sytuację specjalnie dla Dziennika Wałbrzych komentuje przebywająca w USA wałbrzyszanka Joanna McCarville.

Kongres miał dziś zatwierdzić wygraną Joe Bidena. Obrady zostały jednak przerwane. Na Kapitol weszli zwolennicy Trumpa, którzy skandowali hasła mówiące o ukradzionych wyborach. Sytuację w Stanach Zjednoczonych śledzi wielu naszych czytelników, śledzi także polonia za oceanem. O komentarz poprosiliśmy mieszkającą w Wisconsin wałbrzyszankę, Joannę McCarville.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tak nigdy nie było, żeby ten kraj był tak podzielony. Nigdy wcześniej. Pytam się Kevina (mąż pani Joanny przyp. red.) widział kiedykolwiek takie sytuacje, które się teraz dzieją, powiedział, że nie. To już od dawna były pogłoski ze strony ludzi, którzy są zbulwersowani wyborami, były pogłoski o wojnie domowej, bo ludzie są zmęczeni, jest dużo teorii spiskowych, w które ja nie bardzo wierzę, ale poza tymi teoriami spiskowymi to jednak moim zdaniem te wybory były sfałszowane przez to, jak były przeprowadzane. Ja rozumiem, że jest pandemia i tak dalej, ale jakaś przyzwoitość zobowiązuje – przyznaje Joanna McCarville.

REKLAMA

Wałbrzyszanka mieszkająca w USA przyznaje w rozmowie z naszym reporterem, że w jej otoczeniu wiele osób liczyło na to, że po ponownym przeliczeniu głosów wynik wyborów na prezydenta Stanów Zjednoczonych będzie inny. Pani Joanna przyznaje, że polaryzacja społeczeństwa za oceanem jest na podobnym poziomie, jak podziały w Polsce.

Jest bardzo dużo złości nawzajem. Ludzie przestają ze sobą rozmawiać z powodów politycznych. Bardzo to silnie widać – mówi MCCarville.

Nasza rozmówczyni przyznaje, że zdjęcia z Waszyngtonu są przykre, bo Kapitol to w pewnym sensie świętość dla Amerykanów.

Komentarze w prasie i ludzi są takie, że to się nie powinno w ogóle wydarzyć – dodaje Polka.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodano: 7 stycznia 2021 00:26
`