Tematy: pociag
Bezpośrednio po posiedzeniu sztabu kryzysowego, który zebrał się w sprawie domniemanego „złotego pociągu” o godzinie 10.30 we wrocławskim Urzędzie Wojewódzkim odbyła konferencja prasowa. Udział w niej wzięli Wojewoda Dolnośląski Tomasz Smolarz, prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej oraz Wojewódzki Konserwator Zabytków Barbara Nowak-Obelinda.
Główny przekaz konferencji to stanowcze oświadczenie Wojewody Tomasza Smolarza, Prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja oraz Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o nieposiadaniu wiedzy na temat jakichkolwiek zdjęć georadarowych tzw „złotego pociągu”.
Nie zostały nam przekazane żadne materiały fotograficzne ani inne, poza nieczytelnymi, starymi mapami. W związku z powyższym nie możemy w żaden sposób potwierdzić istnienia niczego, co można byłoby nazwać „złotym pociągiem”. – powiedział Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyzje, jakie zapadły na posiedzeniu sztabu kryzysowego to przede wszystkim, w związku ze wzmożonym zainteresowaniem gapiów i eksploratorów-amatorów, przeprowadzenie akcji zabezpieczenia terenu. Policja, Straż Ochrony Kolei, Straż Miejska i Straż Leśna ma za zadanie ciągłe monitorowanie terenu między 61 a 65 km linii kolejowej Wrocław–Zgorzelec. W związku z wczorajszym pożarem nadleśniczy nadleśnictwa Świdnica wprowadzi zakaz wstępu do lasu. Cały teren, o powierzchni ok 3 ha zostanie także oznaczony tablicami ostrzegawczymi, zakazującymi wstępu na tereny kolejowe. W następnej kolejności nastąpi ocena materiału (kilku stron nieczytelnych do końca map) – o, zdaniem Szełemeja i Smolarza, bardzo niewysokim prawdopodobieństwa.
Prezydent Wałbrzycha złoży dziś wniosek do Wojewody Dolnośląskiego, który przekieruje go do MON, celem przeprowadzenia czynności rozpoznawczych, a następnie przeprowadzenia badań za pomocą georadaru i innych, właściwych do tego działań urządzeń elektronicznych. Teren, jakim objęte zostaną badania, to ok 2,5 do 3 ha lasu.
Prezydent i Wojewoda, jak również Wojewódzki Konserwator Zabytków zgodnie twierdzą, że nie widzieli fotografii o których mówił w piątek Główny Konserwator Zabytków. Wg nich walor poznawczy znaleziska nie różni się niczym od wielu zgłaszanych w poprzednich latach. Swoją opinię wojewoda i prezydent opierać chcą jedynie na przesłankach naukowych i technicznych, a te dostarczyć ma dopiero badanie przeprowadzone przez wojsko.
Wojsko w Wałbrzychu pojawi się natychmiast po tym, jak do MON wpłynie stosowny wniosek od prezydenta Romana Szełemeja.