Tematy: nauka jazdy
Wałbrzyszanin Mariusz Pierzynka z Wałbrzycha został mistrzem Polski instruktorów szkół jazdy. W zorganizowanych w Katowicach zawodach pokonał dwudziestu czterech konkurentów.
Żeby wejść do grona 24 najlepszych instruktorów w Polsce zawodnicy musieli przejść przez gęste sito eliminacji lokalnych i wojewódzkich. W mistrzowskie szranki stanęło po dwóch najlepszych z każdego województwa.
– Zawody organizowane są co roku w innym mieście i co roku są inne konkurencje. – powiedział w rozmowie z Dziennikiem Mariusz Pierzynka. – Zawody są dwudniowe. W pierwszym dniu były przepisy ruchu drogowego, w wymiarze ogólnym, na wszystkie kategorie. W drugim dniu były konkurencje sprawnościowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas części praktycznej zawodnicy nie mieli łatwego zadania – w konkurencjach rozgrywanych na placu manewrowym liczyła się precyzja i czas wykonania. Zawodnikom nie ułatwiał jazdy fakt, że manewry wykonywali z fotela instruktora, a nie kierowcy:
– To są głównie konkurencje, żeby sprawdzić umiejętności instruktora, a nie jego kursanta czy innego kierowcy.Kierownica jest z drugiej strony, więc do dyspozycji mam tylko sprzęgło i hamulec, a z kierownicą trzeba już sobie radzić. – opisuje zawody wałbrzyski mistrz – Jak ktoś ma długie ręce wiadomo, łatwiej.
A jak mistrza Polski oceniają jego kursanci? Odpowiadają jednym słowem: świetny!
– Bardzo dobry. Bardzo dobrze się z nim jeździ, rozmawia, myślę, że taką dobrą jazdę, nawet jak na kobietę, zawdzięczam właśnie panu Mariuszowi – mówi była kursantka mistrza – pani Patrycja – uczył mnie na auto, a myślę, że za niedługo też na motocykl. Zdałam za drugim razem, ale to był mój błąd i bardzo się z niego śmiejemy dzisiaj.
Zdaniem mistrza nie ma osób, których nie można nauczyć jazdy. Są tylko takie, którym poświecono zbyt mało uwagi.