Tematy: policja pościg wałbrzych
Zaledwie w ciągu dwóch dni funkcjonariusze wałbrzyskiej policji musieli trzykrotnie ścigać kierowców, którzy nie zatrzymali się na wyraźne sygnały funkcjonariuszy. Żadnemu kierowcy nie udało się uciec. Teraz mogą stanąć przed sądem i grozi im wysoka grzywna.
Do pierwszego pościgu doszło w nocy z soboty na niedzielę. Policjanci na ulicy Moniuszki podjechali radiowozem do Forda i włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, wówczas kierowca zaczął uciekać. Zatrzymano go przy ulicy 1 Maja. Okazało się, że 29-latek bał się konsekwencji związanych z jazdą bez prawa jazdy i pod wpływem narkotyków. Badanie wykazało w jego organizmie obecność metamfetaminy. Mężczyzna trafił na dodatkowe badania do szpitala.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilkanaście godzin później w Walimiu doszło do podobnej sytuacji. Przy ulicy 3 Maja kierowca widzący radiowóz na sygnałach gwałtownie przyspieszył. Pościg ulicami Walimia, przez Rzeczkę zakończył się w Sokolcu, gdzie mężczyzna stracił panowanie i uderzył w drzewo. Próbował jednak uciekać pieszo. Ostatecznie trafił w ręce policji. Okazało się, że także nie posiadał prawa jazdy i był poszukiwany listem gończym przez Sąd Okręgowy w Ostrołęce, gdzie miał odsiedzieć 2,5 roku za wcześniejsze przestępstwa. Mężczyzna trafił do aresztu.
Mniej więcej w tym samym czasie trwał trzeci pościg w Wałbrzychu w dzielnicy Nowe Miasto. Tu na wyraźne sygnały od policjantów nie zatrzymał się kierowca Forda, który próbował uciekać ulicami 11 listopada i Świdnicką. Ostatecznie udało się go zatrzymać na stacji benzynowej. Mężczyzna również nie miał prawa jazdy, na dodatek samochód nie posiadał aktualnych badań technicznych i polisy OC.
Cała trójka odpowie teraz za niezatrzymanie pojazdu do kontroli. Grozi im kara do pięciu lat więzienia. Dodatkowo czeka ich grzywna za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym.