Koniec sezonu grzewczego to nie koniec problemów z zanieczyszczeniami powietrza – przypomina Dolnośląski Alarm Smogowy. Rusza sezon porządków na działkach, a wielu właścicieli ogrodów wciąż pali zielone odpady. Aktywiści przypominają, dym ze spalonej biomasy zawiera wiele szkodliwych dla zdrowia substancji.
– Spalanie liści czy gałęzi, podobnie, jak spalanie drewna czy węgla w piecu, wiąże się z emisją pyłów PM10 i PM2.5. Powstaje także rakotwórczy benzopiren – mówi Krzysztof Smolnicki, prezes Fundacji EkoRozwoju i członek Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodatkowo, palenie wilgotnych, zielonych odpadów szybko zadymia okolicę na wiele godzin, a cząstki pyłów dostają się w tym czasie do naszego organizmu – podkreślają aktywiści. Tym samym relaksacyjny pobyt na działce może być groźny dla naszego zdrowia, a zanieczyszczone powietrze jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci, starszych osób czy chorych.
Warto pamiętać także o tym, że palenie śmieci na działce jest nie tylko szkodliwe dla środowiska, ale także nielegalne. Ktoś kto spala trawę, liście czy gałęzie w ogrodzie może zostać ukarany mandatem do 500 złotych.