Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. W czasie przesłuchania przyznał się do winy. Trzy najbliższe miesiące spędzi decyzją w sądzie w areszcie. Do zabójstwa doszło w mieszkaniu 38-latka. To on wskazał miejsce, gdzie znajdują się zwłoki po tym, jak został zatrzymany w innej sprawie przez policjantów na Śląsku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyznę w poniedziałek zatrzymali policjanci z Pyskowic na Śląsku. 38-latek na widok funkcjonariuszy zaczął uciekać. Okazało się, że to właśnie na Śląsku próbował się ukryć po tym, jak w swoim mieszkaniu zabił innego mężczyznę.
W czasie przesłuchania miał wskazać swoje mieszkanie w Głuszycy. Policjanci, którzy pojawili się na miejscu potwierdzili makabryczne odkrycie. Zwłoki znaleziono w łazience jednego z mieszkań przy ulicy Grunwaldzkiej. Jak ustalił reporter Dziennika Wałbrzych, ciało leżało w mieszkaniu kilka dni. Do zbrodni doszło prawdopodobnie między 15 i 17 lutego w trakcie awantury. 38-latek uderzył swoją ofiarę siekierą w głowę. Zwłoki wraz z narzędziem zbrodni ukrył w łazience i uciekł.
Ofiara to 49-letni Marek B. 38-latek przyznał się do winy. Grozi mu dożywocie.