Tematy: Górnik Wałbrzych piłka nożna sport
Z wynoszącego ok. 680 tysięcy złotych budżetu funkcjonowania klubu obecnie mamy nieco ponad 80 tysięcy złotych – powiedział na spotkaniu z dziennikarzami prezes Górnika Wałbrzych, Czesław Grzesiak. – Czekamy na rozstrzygnięcie konkursu – liczymy, że będzie to kolejne ok. 140 tysięcy. Jednak żeby zapłacić zawodnikom do końca sezonu brakuje nam ok. 200 tysięcy złotych.
Na pensje zawodników zaczęło brakować pieniędzy już w ubiegłym roku. Do końca lutego zawodnicy wciąż nie otrzymali wynagrodzenia za ostatni miesiąc 2018 roku. W ubiegłym tygodniu zarząd spotkał się z zawodnikami przedstawiając sytuację finansową klubu i wskazując pomysł wyjścia z kłopotliwej sytuacji.
Desperacka próba ratowania wałbrzyskiej drużyny polega na pomyśle dystrybucji 4 tysięcy karnetów na pozostałych 5 meczów rundy wiosennej, jakie zostaną rozegrane na stadionie przy ulicy Ratuszowej. Ich szybka sprzedaż umożliwiłaby zapewnienie płynności wynagrodzeń zawodników do końca sezonu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karnety w cenie 50 zł już od jutra kupić będzie można na specjalnie utworzonej stronie internetowej: #razemdlagornika. Zarząd i kibice mają nadzieję, że sympatycy klubu potraktują taką możliwość symbolicznie, kupując nawet więcej niż jedną sztukę. Zaangażowani w akcję kibice sami podjęli się dystrybucji części karnetów.
– Myślę, że jest to w naszym zasięgu. Osób, które przewinęły się przez stadion Górnika jest kilka tysięcy – wierzę, że damy radę. – mówią przedstawiciele kibiców.
Klub i zawodnicy dali sobie 14 na rozstrzygnięcie, czy uda się zebrać brakujące pieniądze i czy drużyna w obecnym składzie będzie walczyła o awans. Co jeśli nie?
– Drużyna będzie grała w IV lidze. W składzie z juniorami awansu z pewnością nie wywalczymy, ale patrząc na ilość punktów jaką mamy z pewnością nie spadniemy – mówi prezes wałbrzyskiego klubu.
Grający obecnie w IV lidze Górnik Wałbrzych ma olbrzymie szanse na ponowny awans do III ligi. Aby to się stało, drużyna musi się utrzymać w obecnym stanie – a to, w przypadku problemów finansowych, niemal niemożliwe. Co prawda większość zawodników deklaruje pozostanie w drużynie, będą jednak musieli podjąć dodatkową pracę – obniżając tym samym częstotliwość treningów.
Piłkarski Górnik od lat boryka się z problemami finansowymi. Na początku rozpoczętej 2 lata temu restrukturyzacji zadłużenie klubu wynosiło ok. 1,3 mln złotych. Ugoda z wierzycielami i w miarę systematycznie spłaty pozwoliły na zredukowanie długu do mniej więcej 350 tysięcy złotych. Żeby ratować drużynę, zawiązano nawet tzw „Klub Stu”, którego członkowie wpłacali na rzecz drużyny datki.