Po serii epizodów w przeróżnych partiach i ugrupowaniach społeczno-politycznych Mateusz Rambacher postanowił wykorzystać powracający za sprawą pożaru na składowisku odpadów temat Mo-Bruku i znów zaistnieć w życiu społecznym Wałbrzycha. W enigmatycznym piśmie złożonym w sekretariacie prezydenta Romana Szełemeja jedoosobowo ogłasza protest „przeciw Mo-Brukowi” i zapowiada blokadę ulic Sikorskiego i Niepodległości.
Musimy usiąść z kimś do rozmów. Ponieważ w Wałbrzychu nie ma z kim rozmawiać, musimy kogoś do tych rozmów przywołać – o celu swojego protestu mówi Mateusz Rambacher.
– Mamy kilka żądań, które przedstawimy. Jeśli Zarząd firmy Mo-Bruk oraz władze miasta nie dostosują się do nich, kolejnym naszym krokiem będzie zablokowanie kolejnych ulic, m.in. ul. Wrocławskiej w godzinach szczytu. Oczywistym żądaniem jest likwidacja Mo-Bruku, natomiast wiemy, że to nie jest taka prosta sytuacja, gdzie jest wiele kwestii środowiskowych. Pierwszym naszym warunkiem niekontynuowania protestu jest utworzenie „wałbrzyskiego okrągłego stołu w tej sprawie, z przedstawicielami mieszkańców, Mo-Bruku i władz miasta. – te słowa skierował do zebranych na placu Magistrackim dziennikarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O jakie żądania w kwestii Mo-Bruku chodzi nie udało się nam dowiedzieć ani od organizatora protestu – Mateusza Rambachera, ani pozostałej trójki mężczyzn uczestniczących w zwołanym na placu Magistrackim spotkaniu.
Nie wiemy kim są „MY” wspominani przez Rambachera. Jednoosobowym sygnatariuszem pisma skierowanego do prezydenta jest Mateusz Rambacher „w imieniu mieszkańców Wałbrzycha”. Na pytanie na jakiej podstawie i w czyim dokładnie imieniu występuje uzyskaliśmy enigmatyczną odpowiedź „wszystkich mieszkańców miasta”. Żadna z partii politycznych ani organizacji pozarządowych nie identyfikuje się z jego działaniami. Jak sam przyznaje, sukces swojej akcji opiera na kilkuset polubieniach wydarzenia na facebook’u.
Przypominamy, że już za 5 miesięcy, 1 stycznia 2016 roku firma Mo-Bruk zamyka pierwszą kwaterę i na podstawie prawomocnego wyroku sądu ma obowiązek przystąpienia do rekultywacji terenu.Za następnych 12 miesięcy całkowicie wygasa pozwolenie na prowadzenie składowiska odpadów i zakłądu przetwórstwa dla firmy Mo-Bruk w Wałbrzychu.