Tematy: służba zdrowia
Lekarze wałbrzyskiego szpitala im. Sokołowskiego rozpoczęli wykonywanie zabiegów nowatorskim urządzeniem do leczenia raka wątroby i tkanek miękkich. Kosztujący prawie pół miliona złotych aparat jest drugim tego typu w Polsce, a pierwszym zakupionym przez placówkę publiczną.
– Echolaser jest to urządzenie umożliwiające niszczenie guzów tkanek miękkich za pomocą wysokiej temperatury. – powiedział w rozmowie z Dziennikiem dr Paweł Pyka – ordynator oddziału chirurgii onkologicznej Specjalistycznego Szpitala im. dra A. Sokołowskiego w Wałbrzychu. – Jest to specjalny laser generujący bardzo wysoką temperaturę w tkankach. Po wkłuciu się w guz powoduje jego zniszczenie wysoką temperaturą. To, co odróżnia go od zwykłych urządzeń do termoablacji to fakt, że pozwala z dużo większą precyzją wykonać zabieg. Poza tym możemy robić te zabiegi nieoperacyjnie, czyli zabiegi robić ukłucia pacjenta przez skórę bez otwierania brzucha, bez konieczności robienia operacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Urządzenie zostało kupione ze środków Unii Europejskiej, w ramach projektu doposażania w sprzęt medyczny wałbrzyskiego szpitala. Jak informuje Sylwia Grzondziel, pełnomocnik ds marketingu, projekt jest współfinansowany z Regionalnego Programu operacyjnego dla Województwa Dolnośląskiego na lata 2014-2020. W ramach tego projektu w Szpitalu Sokołowskiego kupiony został, poza echolaserem, również inny sprzęt służący diagnostyce onkologicznej: między innymi mammograf, rentgen, usg . Łączna wartość projektu to jest 11 mln zł, z czego ze środków unijnych dofinansowano 9,5 miliona czyli 85%.
Echolaser to olbrzymi krok w leczeniu nowotworów i przerzutów nowotworowych tkanek miękkich. Dzięki niemu będzie można wykonywać kilkanaście w całości refundowanych przez NFZ operacji miesięcznie, w nieporównywalnie mniej uciążliwy dla pacjenta sposób niż do tej pory:
– Do tej pory w ogóle nie mieliśmy sprzętu dla termoablacji, w związku z czym pacjenci musieli być wysyłani do innych ośrodków. – dodaje dr Paweł Pyka – Tam zabiegi przeprowadzane były w sposób otwarty – trzeba było zrobić operację, otworzyć brzuch i dopiero wtedy wykonać termoablację. Już na tym etapie widać wyraźną korzyść dla pacjenta, który unika dużego zabiegu. Trzeba też dodać, że wreszcie zaczynamy to robić w Wałbrzychu i nie trzeba wysyłać pacjentów do żadnych innych ośrodków.