Tematy: stare bogaczowice
„Jesteśmy niewinni” – powiedział wójt Starych Bogaczowic Mirosław Lech (tak on, jak i jego zastępca zgodzili się na publikację wizerunku i pełnego nazwiska w mediach) i zapowiada pozew przeciw osobom pomawiającym jego oraz jego zastępcę o przyjęcie w 2016 korzyści majątkowej od wykonawcy usługi budowlanej na terenie gminy.
To nie wszystko. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej wójt Lech i jego zastępca, Bogdan Stochaj, w sposób niedwuznaczny sugerują, że ich zatrzymanie oraz forma, w jakiej zostało przeprowadzone, może mieć związek z konfliktem pomiędzy zarządem gminy, a byłą dyrektor szkoły w Starych Bogaczowicach – prywatnie blisko spokrewnioną z Prokuratorem Rejonowym w Wałbrzychu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Włodarze gminy podkreślali, że sposób ich zatrzymania nie był adekwatny do zarzucanych im czynów. Przypomnijmy, że prokuratora prowadzi śledztwo w sprawie możliwości przyjęcia i nakłaniania do wręczenia korzyści majątkowych w wysokości 5 tys i 2 tys (wójt) i 5 tys. (z-ca wójta) oraz nakłaniania do poświadczenia nieprawdy w dokumentach finansowych. W specjalnym oświadczeniu piszą:
… Brak merytorycznych i faktycznych podstaw do dokonania zatrzymania przymusowego doprowadzenia narusza jednoznacznie w sposób rażący nasze prawo obywatelskie wynikające z art 41 Konstytucji RP (…) a więc godzi w jedno z najważniejszych dóbr rangi konstytucyjnej. (…) Do momentu kroczenia policji nie mieliśmy pojęcia, że znajdujemy się w kręgu zainteresowania prokuratury…”