Tematy: PO polska tomasz siemoniak
Swoją ocenę obecnej sytuacji politycznej przedstawili dziś dziennikarzom wałbrzyscy posłowie Platformy Obywatelskiej. Podczas krótkiego briffingu mówili o aktualnych nastrojach panujących w Sejmie po tym, jak podczas piątkowych obrad marszałek Kuchciński najpierw wykluczył z obrad posła Michała Szczerbę, następnie po przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej Przeprowadził głosowanie nad ustawą budżetową. Poruszano także kwestię dziennikarzy i propozycji nowych przepisów, mających znacznie ograniczyć bezpośredni dostęp przedstawicieli mediów do prac parlamentarzystów.
Przypomniano warunki i postulaty jakie Platforma Obywatelska przedstawiła stronie rządzącej: 1. Budżet powinien być przegłosowany przez cały Sejm w trybie dyskusji; 2. Marek Kuchciński, który zdaniem opozycji utracił zdolność do kierowania Izbą – powinien złożyć rezygnację; 3. Dziennikarze powinni wrócić do Sejmu – jako reprezentanci narodu i obywateli; 4. PO przedstawia gotowość do spotkania z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim – jako osobą realnie sprawującą władzę w Polsce – w celu omówienia sposobów ustabilizowania nastrojów panujących w społeczeństwie.
Parlamentarzyści zgodnie stwierdzili, że aktualna sytuacja w kraju jest poważna.
– To nie jest zwykłe zamieszanie parlamentarne – powiedział były Minister Obrony Narodowej, poseł Tomasz Siemoniak – Emocje w Sejmie sięgnęły zenitu. Nawet w autorytarnych państwach Azji czy Afryki posłowie opozycji mogą dojść do mównicy. Wszyscy mogliśmy zobaczyć w internecie film, jak grupa posłów próbuje schodami dojść do Sali Kolumnowej (by uczestniczyć w debacie i głosowaniu nad ustawą budżetową, przyp. red.) , a tam stało pięciu czy sześciu strażników i im to uniemożliwiło.
Posłanka Mrzygłodzka zaznaczyła trudną patową sytuację dotyczącą obecności mediów w Sejmie. Dodała, że na skutek działań marszałka Kuchcińskiego, który tymczasowo zabronił dziennikarzom całkowicie wstępu do Sejmu rolę korespondentów i komentatorów przejęli sami parlamentarzyści, którzy na bieżąco transmitują wydarzenia z Wiejskiej. Nikt z posłów nie dostrzegał zbieżności między obecną próbą ograniczenia pracy dziennikarzy w Sejmie, a podobnymi działaniami podejmowanymi w 2008 roku przez ówczesnego marszałka – Bronisława Komorowskiego, który w sposób drastyczny ograniczył sposób dostępu prasy i telewizji do prac Sejmu.
Konkluzją spotkania było stwierdzenie, że jeżeli PiS zamierza kontynuować swoje działania w Sejmie, to obywatele którzy już teraz wyszli na ulicę, będą się temu jeszcze mocniej sprzeciwiać.
– My jesteśmy zdeterminowani do działania. Liczymy na to, że stanowisko opinii publicznej będzie jednoznacznie za przywróceniem normalnego funkcjonowania Sejmu – powiedział Tomasz Siemoniak – Co dalej? Trudno powiedzieć – sytuacja jest bardzo dynamiczna. Nie domagamy się ustąpienia rządu, nowych wyborów od piątku – zależy nam na przywróceniu normalności pracy w Sejmie, która została zachwiana w piątek wieczorem. Odpowiedzialność za to, co się wydarzy spoczywa obecnie na barkach prezesa Kaczyńskiego. My będziemy twardo stali i walczyli znajdując takie środki, jakie będą w tym momencie możliwe.