– Postępowanie dotyczące kopalni, tak zwanej kopalni kryptowalut na górze Chełmiec zostało umorzone, z uwagi na stwierdzenie braku znamion czynu zabronionego – mówi w rozmowie z naszą reporterką prokurator Tomasz Bujwid. O sprawie zrobiło się głośno w marcu ubiegłego roku. Kopalnię kryptowalut miał prowadzić jeden z pracowników szczawieńskiego urzędu miejskiego.
– Kopalnia kryptowalut polega na pracy sprzętu komputerowego, który pobiera duże ilości energii. Ustaliliśmy, że nie było zawyżonego poboru prądu tam, gdzie ta kopalnia miała funkcjonować, w związku z czym postępowanie w tym zakresie umorzono – przyznaje prokurator Bujwid.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledczy badali także wątek, dotyczący kupowania sprzętu komputerowego po zawyżonej cenie i później przywłaszczania tego sprzętu przez wskazaną w doniesieniu do prokuratury osobę. To postępowanie także umorzono.
– Postępowanie w tym zakresie umorzono z uwagi na brak danych, uzasadniających popełnienie czynu zabronionego, z uwagi na to, że nie znaleźliśmy żadnego dowodu, który potwierdzałby, że tego typu czyn zabroniony zaistniał – informuje prokurator.
O kopalni krypotwalut, która miała działać na Chełmcu w marcu ubiegłego roku donosiła Gazeta Wyborcza. Wyborcza informowała, że nielegalny proceder przez kilkanaście miesięcy miał prowadzić urzędowy informatyk. Zawiadomienie w tej sprawie w Prokuraturze Rejonowej w Wałbrzychu złożyła osoba fizyczna. Mężczyzna stracił pracę. Dziś prokuratura umarza śledztwo.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.