Tematy: jaworzyna śląska pkp cargo
W Jaworzynie Śląskiej PKP Cargo Tabor planuje zakończyć działalność zakładu naprawczego taboru kolejowego. Taka decyzja oznacza nie tylko koniec pewnej ery w kolejowej historii miasta, to także perspektywa utraty pracy dla ponad stu dziesięciu osób zatrudnionych w tym zakładzie.
O tym, że ponad setka pracowników może stracić pracę poinformował Andrzej Kamionka z zakładowych NSZZ Solidarność. Pod koniec sierpnia pracownicy otrzymali informację, o planowanych zwolnieniach grupowych oraz o tym, że działalność zakładu w Jaworzynie w obecnej formie nie będzie kontynuowana, a sam zakład zostanie odsprzedany innemu podmiotowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Ludzie się boją tego co będzie jutro. Ludzie się obawiają bardzo mocno tego, czy będą mieli zatrudnienie. Część boi się, że w ogóle straci pracę. To jest gro pracowników z takich, co mają staż pracy powyżej 35-, 40 lat pracy na kolei. Brakuje im do emerytury może tam 4, 5 lat. Oni najbardziej się boją, bo to wiadomo – młody pracownik jakoś tam sobie jeszcze poradzi, a ci starsi, co stracili zdrowie tutaj, w tym zakładzie, obawiają się co będzie dalej z nimi.
Informacją o możliwym zakończeniu działalności kolejowego zakładu naprawczego przerażony jest burmistrz zaledwie pięciotysięcznej Jaworzyny Śląskiej. Na początku tego roku w mieście zamknięto ostatnią na Dolnym Śląsku fabrykę porcelany – tam pracę straciło ponad 350 osób.
– Tutaj obecnie w PKP Cargo Tabor pracuje 112 osób. Są to osoby głównie z terenu gminy Jaworzyna Śląska. Jest to też jeden z największych pracodawców obecnie w gminie i byłby to naprawdę bardzo duży cios w kwestii rynku pracy na terenie naszej gminy.– to już Grzegorz Grzegorzewicz, burmistrz Jaworzyny Śląskiej
Jaworzyna Śląska to miasto związane historycznie z koleją. Jeszcze w latach 90 był znaczącym węzłem kolejowym, gdzie funkcjonowało kilka zakładów kolejowych. Dzisiejszy zakład PKP Cargo Tabor jest już ostatnim. Jego zamknięcie zamknie też 150-lenią, kolejową historię miasta.