Tematy: roman szełemej wodór
Gmina Wałbrzych podpisała list intencyjny w sprawie współpracy z Promet Plast – liderem Energetycznego Klastra Oławskiego, jednym z niewielu w Polsce producentów tzw. „zielonego wodoru”. Podpisany w poniedziałek, 10 czerwca list intencyjny ma być zalążkiem współpracy. Na początek gmina chce kupować wodór od podwrocławskiego producenta. Docelowo – we współpracy z Promet Plast – rozpocząć własną produkcję tego paliwa.
Wyjaśnijmy: zielony wodór to wodór wyprodukowany na zasadzie elektrolizy – podobnie jak szary. Najważniejszą różnicą jest to, że energia niezbędna do jego przeprowadzenia produkowana jest z odnawialnych źródeł – energii słonecznej lub wiatru.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Firma z Gaju Oławskiego jako jedna z niewielu w Polsce produkuje taki właśnie wodór.
– Postawili bardzo duży, pięciomegawatowy elektrolizer, czyli urządzenie, które przetwarza energię elektryczną, którą produkują teraz nawet w nadmiarze w stosunku do potrzeb, i tę energię elektryczną zamieniają poprzez skomplikowane procesy właśnie w elektrolizerze na zielony wodór. Zainteresowali się nami pod kątem sprzedaży właśnie tego wodoru. My z kolei zainteresowaliśmy się nimi, bo chcemy u siebie postawić takie elektrolizery – powiedział naszemu reporterowi prezydent Roman Szełemej.
Prezydent wyjaśnia, że urządzenie potrafi wyprodukować nawet 2 tony wodoru na dobę. Szacuje się, że autobusy wodorowe, które trafią do Wałbrzycha już jesienią tego roku, będą zużywały od jednej do półtorej tony tego paliwa.
To kolejna już próba podejścia do produkcji taniego wodoru w Wałbrzychu. W styczniu ubiegłego roku gmina podpisała podobny list intencyjny z firmą… Tam mowa była o produkcji wodoru z plastikowych odpadów. Jak poinformowała nas rzecznik Urzędu Miasta w Wałbrzychu, po przeprowadzeniu odpowiednich analiz okazało się, że taka produkcja nie jest w Wałbrzychu możliwa. Sama firma nie odpowiedziała na nasze pytania dotyczące szczegółów prowadzonych badań.