Dodano: 6 marca 2024 08:00
Wałbrzych. Zaczynają płonąć trawy. Strażacy rozpoczęli kampanię „Stop Pożarom Traw”
Tematy: robert strojny straż tomasz kwiatkowski wypalanie traw
Wraz z nadejściem okresu wiosennego wraca coroczny problem związany z wypalaniem traw. Wystarczy kilka suchych dni, aby strażacy mieli pełne ręce roboty. Jak co roku, w ramach akcji „Stop Pożarom Traw”, apelują, by nie wypalać nieużytków.
Swoje wezwanie strażacy powtarzają jak mantrę: apelują o niewypalanie traw i ściernisk. Pożar, który może rozprzestrzeniać się z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę, stanowi wyrok śmierci dla niemal wszystkich zwierząt zamieszkujących palący się obszar oraz olbrzymie zagrożenie dla ludzi.
– Sezon na trawy czasami trwa przez cały rok, jednak teraz mamy najwięcej tego typu zdarzeń – mówi kapitan Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. – Jest to duże zaangażowanie ratowników. Wyjeżdża minimum jeden zastęp strażaków, ale zdarza się, że jest ich kilka, zarówno z Państwowej Straży Pożarnej, jak i z jednostek ochotniczych. Jest to duże zagrożenie przede wszystkim dla ratowników. Odnotowane były już przypadki, kiedy to strażacy zginęli podczas gaszenia pożarów traw. Było to parę lat temu, kiedy druhowie ochotnicy, którzy rozpoczęli gaszenie, zostali otoczeni przez ogień, który rozprzestrzenił się w wyniku zmiany kierunku wiatru.
Gaszenie pożarów traw jest żmudne i wbrew pozorom, bardzo niebezpieczne. Z uwagi na trudny dojazd i odległość od źródeł wody strażacy często gaszą pożar ręcznie, za pomocą tłumicy – narzędzia osadzonego na długiej sztycy, wykonanego z arkusza gumy lub cienkiej blachy, wchodząc w sam środek ognia.
– To przede wszystkim ciężka i nieprzyjemna praca – mówi aspirant Robert Strojny, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Wałbrzychu. – Rzadko kiedy używamy wody ze względu na problemy z dojazdem. Jesteśmy wtedy tak naprawdę w środku ognia. Na pewno jest gorąco, duszno i nieprzyjemnie. Fragmenty palących się traw fruwają dookoła nas. Kiedy mamy silny, porywisty i zmienny wiatr, musimy albo ewakuować się, albo zmienić sposób lub kierunek podejścia. Ogień często otacza nas zewsząd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strażacy przyznają, że choć proceder wypalania traw jest nagminny, rzadko kiedy udaje się ustalić sprawcę podpalenia. Jeśli jednak zostanie on zidentyfikowany, grozi mu – jeżeli jest to rolnik – utrata dopłat do uprawy ziemi. Zwykłemu człowiekowi, w cudzysłowie, może grozić nawet kara pozbawienia wolności.
Zobacz także
- Dziesiątki opon wyrzuconych do potoku. O jesiennym problemie mówią aktywiści stowarzyszenia Czysty Wałbrzych
- Święto muzyki i odsłonięcie muralu 22 listopada w Filharmonii Sudeckiej
- Jarmark Bożonarodzeniowy w Głuszycy. Miasto ogłasza nabór na wystawców
- Karambol na A4. Jedna osoba zginęła. Jezdnia w kierunku Wrocławia zablokowana
- Wałbrzych. Trzy rozbite auta na Sikorskiego. Jedna osoba trafiła do szpitala
- Odkryj tajemniczy Dolny Śląsk” nagrodzony na międzynarodowym festiwalu
Najczęściej czytane
- Jest decyzja w sprawie S5 koło Wałbrzycha. Ruszają pierwsze prace
- Wałbrzych. Koniec ZDKiUM. Miasto chce zlikwidować tę jednostkę
- Wałbrzyszanie zrobieni „na festiwal rowerowy”. Gdzie się podziało sto pięćdziesiąt tysięcy złotych?
- Duże utrudnienia na Sobięcinie. Na skrzyżowaniu stoi porzucony duży sprzęt drogowy
- Ponad 80 mln złotych deficytu. Wydatki na poziomie blisko 1,5 miliarda. Jest projekt budżetu Wałbrzycha na przyszły rok