Tematy: milikowice wielka orkiestra światecznej pomocy wośp
Uszycie pary kapci zajmuje Janinie Szelewskiej z Milikowic dwa dni. Szyć nauczyła się sama i nie ukrywa, że to jej pasja. Wynikiem licytacji w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest zaskoczona. – Nie spodziewałam się tego, ale bardzo jestem szczęśliwa i dziękuję – mówi 96-latka.
96-latka przyznaje, że po raz pierwszy wzięła udział w takiej akcji, choć WOŚP śledzi od zawsze. Zapewnia jednak, że jeżeli będzie więcej takich akcji, jak WOŚP, to bez wahania weźmie w nich udział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Kupię filc na podeszwy, na wierzchy. Mam jeszcze tego materiału dużo. Mogę jeszcze dużo uszyć. Jeżeli ktoś przyjmie taki prezent, to ja jestem bardzo szczęśliwa – mówi seniorka.
REKLAMA
Seniorka z Milikowic zapewnia, że czuje się świetnie. Swoje kapcie wzoruje na tych oferowanych w sklepach, ale dodaje, że jej produkty są mocniejsze i wygodniejsze. Fartuchy to już autorskie pomysły 96-latki.
Wcześniej, na początku pandemii pani Janina szyła maseczki. W ten sposób chciała pomóc innym. Uszyła blisko trzysta maseczek.
– Pomysłów można mieć dużo, byle tylko była możliwość. W każdej chwili jestem gotowa do pomocy. Bardzo się cieszę, że mogę coś pomagać – zapewnia seniorka.