Mieszkańcy Rusinowej oburzeni przeniesieniem rzeźby „Kobiety” w okolice Starej Kopalni

27 listopada 2016 15:08. Wałbrzych, 27.11.2016. Mieszkancy Rusinowa pod przygotowanym do transportu pomnikiem "Kobiety" fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Mieszkańcy Rusinowej są oburzeni przeniesieniem rzeźby „Kobiety” z parku w tej dzielnicy na rondo Wałbrzyskich Twórców przy ulicy Wysockiego. Na facebooku pojawił się bardzo emocjonalny wpis, w którym w sposób dosadny sprzeciwiają się degradacji swojej dzielnicy,  ich zdaniem od lat zapomnianej przez kolejnych włodarzy miasta. Poniżej publikujemy jego treść.

 

REKLAMA

Mieszkańcy nie zgadzają się z decyzją przeniesienia rzeźby na rondo wałbrzyskich twórców, podjętą wspólnie przez wiceprezydent Wałbrzycha Zygmunta Nowaczyka oraz plastyka miejskiego, Stefana Jakubca. Wzburzeni i rozżaleni opowiadają o postępującej degradacji swojej dzielnicy, o braku zainteresowania ze strony władz miasta.

– Zamknięto nam obie szkoły, zamknięto basen, ulica Bystrzycka jest w opłakanym stanie. Park podupada, a teraz zabiera się nam to, co jest od zawsze częścią naszej dzielnicy. Zamiast kultywować i dbać o tożsamość miejsca, wyrywa się ją z korzeniami – mówi pani Anna, jedna z mieszkanek osiedla

 

O zdanie na temat faktu przenoszenia i rozparcelowywania kolekcji zapytaliśmy osoby związane z wałbrzyskimi zabytkami: Jacka Drejera, dyrektora Muzeum Porcelany w Wałbrzychu oraz pomysłodawczynię i kuratora Wałbrzyskiej Galerii Rzeźb Plenerowych, Marię Bor.

– Przenosiny rzeźb wykonywane z konieczności, kiedy są notorycznie niszczone, narażone na ciągłą dewastację,  lub, jak to było w przypadku rzeźby z Placu Magistrackiego podyktowane całkowitą przebudową – są uzasadnione. Jednak decyzję o przeniesieniu elementu krajobrazu, będącego de facto częścią bardzo unikatowej w skali europejskiej galerii plenerowej, należałoby głębiej przemyśleć. – powiedział nam dyrektor Jacek Drejer.

Murem za mieszkańcami staje także Maria Bor:

– Oczywiście, że mieszkańcy mają rację. Minął już straszny czas lat 80. i 90., kiedy rzeźby pozostawione same sobie były dewastowane na niewyobrażalną skalę. Dziś, przy skromnym, ale stałym udziale miasta są one cyklicznie odnawiane – i moim zdaniem, powinny pozostać tam, gdzie stoją. A na rondzie, jeśli jest taka potrzeba, powinna stanąć rzeźba nowa, wykonana z uwzględnieniem charakteru tego miejsca, komponująca się w całość z otoczeniem. – powiedziała w rozmowie z Dziennikiem Maria Bor. – Planując Galerię i miejsca ekspozycji poszczególnych rzeźb zwracano uwagę na związek kompozycji z miejscem, w którym stanie. Rzeźba „Kobiety”, będąc rzeźbą abstrakcyjną, pod względem kompozycyjnym jest doskonała. Jej lokalizacja nie jest przypadkowa i moim zdaniem, tam powinna pozostać. Nie wspomnę już o niebezpieczeństwie jej uszkodzenia lub całkowitego zniszczenia podczas transportu. Obiekt ma prawie 4,5 metra wysokości, wykonany jest z kruchego żelbetonu, w kilku miejscach poważnie uszkodzony, a dodatkowo osadzony na fundamencie.

Czy osoby, które podjęły decyzję o przeniesieniu rzeźby wezmą pod uwagę opinię mieszkańców? Czy zdecydują się na przeprowadzenie czegoś w rodzaju konsultacji społecznych? Tego nie wiemy.

Dziś mieszkańcy Rusinowej zebrali się pod rzeźbą „Kobiety”, nie tylko po to, żeby głośno wyrazić swój sprzeciw wobec przeniesieniu rzeźby. Chcieli zaznaczyć, że będąc lokalną społecznością zasługują na to, aby ich zdanie było brane pod uwagę podczas podejmowania decyzji ważnych dla nich, dotyczących ich dzielnicy.

Rzeźby w parku w Rusinowej są dziełem najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy. Powstały w latach 70. XX wieku. Dziś, rozrzucone po całym mieście tworzą jedną z najbardziej znanych i unikatowych galerii rzeźb plenerowych w Europie. W 2006 roku z inicjatywy ówczesnych władz miasta te znajdujące się w parku w Rusinowie miały zostać zniszczone i usunięte z terenu parku. Sprzeciwili się temu mieszkańcy osiedla i Maria Bor, dzięki którym udało się uratować kolekcję.

W 2014 roku w Rusinowej zamknięto dwie szkoły oraz jedyny w mieście odkryty basen, znajdujący się przy ulicy Bystrzyckiej.

***

COŚCIE (…) UCZYNILI Z TĄ KRAINĄ?!!

Jakieś 11 lat temu w Parku Rusinowa Urząd Miasta zdemolował dwie rzeźby z tego parku: węże i smoka. Potłuczono je w drobny mak pomimo wieloletnich próśb o sfinansowanie ich napraw, jakie kierowała p. Maria Bor – rzeźbiarka i inicjatorka wystawy rzeźby plenerowej z lat 70-tych. Gdyby nie protest mieszkańców, pewnie zniszczyliby więcej.

Od dwóch miesięcy zastanawialiśmy się dlaczego rzeźba „Kobiety” autorstwa Tadeusza Siekluckiego stoi podkopana.
Zagadka wyjaśniła się wczoraj, kiedy pracownica ZDKiUM pani Edyta Andrejczuk, radośnie obwieściła na profilu facebook, że „już za kilka dni UKRADNIEMY wam jedna z rzeźb” oraz, że stanie ona na Rondzie Wałbrzyskich Twórców przy ul. Wysockiego.

Od lat zapowiadają rewitalizację Parku Rusinowa. Czyli tak ma ona wyglądać? Że Urząd tym razem kradnie rzeźby z parku? Nie ma w mieście żadnych czynnych artystów mogących wykonać pracę uwieńczającą te rondo? Może trzeba było je nazwać inaczej? Może Rondo Romana i postawić licznik wałbrzyskiego długu? (Kolega słusznie zauważył, że „wysepka ma za małą średnicę żeby zmieścić tyle ZER.”)
Ręce opadają.

Przed laty część słynnych rzeźb parkowych powędrowała za Muzeum Okręgowe i większość mieszkańców (wobec zajebistej i przyciągającej oferty Muzeum) nie ma o tym zielonego pojęcia. Dlaczego nie wykorzystano którejś z już zabranych na okoliczność ozdoby ronda? Dlaczego nie „Daniele” z Piaskowej Góry?

A co nam Urząd Miasta postawi w tym miejscu w zamian? Tradycyjne NIC, czy może pomnik DePeSiarza? Bo wiecie, ludzie – tu już nam zabrano WSZYSTKO. Dosłownie, kurwa -WSZYSTKO. 

Szełemej i jego szkodniki z Urzędu od lat mają jeden pomysł na naszą dzielnicę: zaorać. Zamknięto szkołę i teraz nasze dzieci muszą jeździć na drugi koniec miasta lub po okolicznych wsiach. A zamiast podstawówki pan Prezydent zafundował nam DOM ALKOHOLIKA tzw. DPS. Ale było mu mało i dobrał się do basenu, jedynego odkrytego basenu w mieście. Basen tętnił życiem, ale trzeba było spędzić ludzi do Aqua Zdroju, albo na „plażę” do Starej Kopalni… Ostatnio po osiedlu przelecieli się „dendrolodzy” od siedmiu boleści i realizują wizję Podzamcza – betonowy, bezdrzewny plac.

Tu nigdy nie było żadnych inwestycji. Tu się niszczy, zamyka i kradnie. W 2012 r. członkowie stowarzyszenia Nowoczesny Wałbrzych w ramach akcji społecznej wyczyścili rzeźby. Miasto potrafi tylko zabierać.

Pani komentująca ze ZDKiUM usunęła swoje radosne komentarze, chyba oczekiwała poklasku. No taki fajny, nowatorski pomysł: okraść kogoś z ostatków i niech się cieszą ludziska. Pewnie powinniśmy czuć się, jakbyśmy Pana Boga Szełemeja za nogi złapali, bo (może dla niektórych „głupia”) rzeźba będzie WYEKSPONOWANA. W „Centrum”! Wooow! 😀 To tak, jakby wszystkie wrocławskie Krasnoludki ustawić na witaczu – niech każdy je zobaczy za jednym zamachem!
Zaorali szkoły, basen, teraz park…

Zaprawdę powiadam Wam: lepiej, żeby urzędasy miejskie siedziały z naszej kasy na dupach niźli wyruszały w teren. Bo jeszcze coś im się spodoba… Wolę im płacić za bezczynność. Dramat.

A może drogie ZDKiUM sobie na rondzie postawi 68 ławkę z kwasiaka z Wysockiego? Najlepiej którąś z odcinka w szczerym polu powyżej Martwej Kopalni. Może na rondzie prędzej znajdzie zastosowanie…

Syf i złodziejstwo!

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodano: 27 listopada 2016 15:08
`